Nie dostałem się na wymarzony kierunek

Politechnika Warszawska

Politechnika Warszawska

Egzamin dojrzałości jest już za tobą. Nadeszła chwila, na którą czekałeś przez całą szkołę średnią. Wszelkie wymagane dokumenty na wymarzony kierunek złożone, pozostaje tylko czekać na wyniki.

Tak wygląda scenariusz większości abiturientów. Co jednak, jeśli nasze plany nie potoczą się tak jak byśmy tego chcieli? Przeważnie kierunek, który jest wymarzony dla nas, jest również taki dla kilkuset innych osób. Niestety miejsc nie jest wystarczająco dużo, aby wszyscy mogli cieszyć się indeksem wyśnionych studiów.

Lipiec to czas rekrutacji na większości publicznych uczelni. Niestety jak grom spadła na ciebie wiadomość, że nie udało ci się zakwalifikować do grona szczęśliwców, którzy podejmą naukę na wybranym kierunku.

Wszystkie twoje plany rozleciały się jak domek z kart. Miałeś przecież studiować ze swoim przyjacielem bądź przyjaciółką, umowa na wynajem mieszkania podpisana do czerwca następnego roku etc. etc. Co masz zrobić w tej sytuacji? Przede wszystkim pierwsza, najważniejsza rada:

NIE ZAŁAMUJ SIĘ I NIE PODDAWAJ TYLKO DZIAŁAJ

Oto kilka propozycji co należy robić w takiej sytuacji.

  1. Lipiec, jak już wspomniałem, to czas rekrutacji. Jednak w sierpniu przeprowadzane są kolejne rekrutacje w związku z wolnymi miejscami na niektórych kierunkach. Masz dużą szansę, aby się zakwalifikować. Na uczelniach wciąż powstają nowe kierunki, widoczny jest niż demograficzny i spadek zainteresowania studiami (zauważalny od bieżącego roku). Nie udało ci się dostać na tak mocno obleganą medycynę? Nie przejmuj się. Można temu zaradzić. W tym roku wybierz kierunek komplementarny np. biologię. Po roku studiowania biologii przystąp ponownie do matury. Rok spędzony na uczelni nie będzie należał do zmarnowanych, z pewnością dzięki niemu lepiej wypadniesz na maturze i masz szansę dostać się na wspomnianą wcześniej medycynę.
  2. Jeśli nie udało ci się dostać np. na informatykę na politechnice, złóż papiery na ten sam kierunek tylko na uniwersytecie. Zrobił tak m.in. obecnie 23-letni Michał z Łodzi. – Nie chciałem marnować jednego roku siedząc w domu. Nie udało mi się dostać na politechnikę, więc zgłosiłem się do rekrutacji na uniwersytecie. Po pierwszym roku na uniwerku przeniosłem się na politechnikę i większość ocen została mi przepisana i mogłem już kontynuować naukę na „polibudzie” – dodaje zadowolony z siebie.
  3. Dziennikarstwo, prawo czy psychologia to od lat najbardziej oblegane kierunki. Średnio na każde miejsce na publicznej uczelni przypada po kilkunastu chętnych. Przykładowo w poprzednim roku akademickim na Uniwersytecie Warszawskim na jedno miejsce na kierunku dziennikarskim przypadało prawie 22 kandydatów. Jeśli nie udało ci się zdobyć indeksu publicznej uczelni spróbuj na prywatnej. Cieszą się one niezbyt pochlebną opinią, ale istnieją wyższe uczelnie prywatne, które wcale nie szkolą gorzej niż te państwowe. Przeważnie kadra akademicka w tych uczelniach jest ta sama co na państwowych. Kierunki takie jak dziennikarstwo, psychologia czy prawo są łatwe w prowadzeniu, więc posiada je w swojej ofercie większość uczelni. Spytasz „No dobrze, ale nauka na uczelniach prywatnych jest płatna”. Jeśli nie jesteś w stanie płacić za studia dzienne, wybierz studia zaoczne. Jest to świetne rozwiązanie, ponieważ będziesz mógł zdobywać doświadczenie zawodowe. Na przesyconym dziś rynku humanistów wygrają ci, którzy posiadają doświadczenia. Pracodawcy nie patrzą obecnie jaką uczelnię skończyłeś tylko co robiłeś podczas studiów. Nie przejmuj się tymi, którzy będą szydzić z twoich studiów - „płaci to zalicza”. Jak bardzo zależy ci na studiach w trybie dziennym będziesz mógł spróbować w następnym roku. Przynajmniej będziesz już posiadał doświadczenie zawodowe i przy okazji nauczysz się zarządzania czasem jednocześnie pracując i studiując.


To tylko niektóre ze sposobów na poradzenie sobie z tym jakże niewygodnym dla wielu absolwentów szkół średnich problemem. Pamiętaj! Najgorszym rozwiązaniem jest zrobienie sobie rocznej przerwy: „A zrobię sobie, rok przerwy, należy mi się po maturze”. Nasz mózg „odzwyczaja” się od nauki. Po tak długim czasie nie będzie ci łatwo powrócić do dalszej edukacji. Wszystko więc w twoich rękach lub bardziej w twojej głowie!


Piotr Wiernicki edu.edu.pl



Dołącz do nas!